komers



Wczorajszy komers jak najbardziej dał radę, nadal nie wierzymy, że tak szybko się skończył. Mało tego, że te trzy lata tak szybko minęły. Zabawa była przednia, wszyscy świetnie się bawili, wiele osób bolą nogi, plecy, etc. w tym mnie haha. Serio, dawno tak dobrze się nie bawiłam, wszyscy chcemy powtórki, ale wiadomo, że tego po prostu nie da się powtórzyć. Jestem zadowolona, bo to był świetny wieczór, w sumie cały dzień mi sprzyjał, także nie mogło być inaczej. Będę miło wspominać ten komers, chętnie bym go powtórzyła. A teraz kilka zdjęć, które (powiedzmy) nadają się do publikacji, niestety nie oddają tej dobrej zabawy, tam trzeba było być :D













Na zdjęciach wszyscy grzeczni:))

beach



Pamiętaj, że nawet jeśli jest baaardzo źle, nigdy nie ma sytuacji bez wyjścia.
Nieraz potrzeba więcej czasu, nieraz mniej - ale spokojnie, bądź cierpliwy.
Dasz radę, wystarczy w siebie uwierzyć i mieć trochę dystansu do samego siebie i paru innych spraw.
Lepiej żałuj decyzji niż niepodjęcia żadnego kroku. 

Szkoła, teoretycznie luźne lekcje, próby na komers i jest w końcu, długi weekend, już od jutra!
Miejmy nadzieję, że pogoda dopisze, tak jak wczoraj (przynajmniej przez pewien czas).
Miałyśmy z Julią dzień przygód, fajnie tak czasami poznać kogoś nowego, spędzić fajnie czas, jebnąć kolanem o kostkę chodnikową podczas jazdy na bagażniku z kolegą żeby była pamiątka, a co!
Na szczęście po drodze miałyśmy mc, przeczekałyśmy grooźną burzę (pozdrawiamy prąd który prawie w nas jebnął)  no i udało nam się wrócić!
Ogólnie pozytywnie, pomijając pewne sprawy, skupmy się na konkretach! Życzę wam udanego weekendu, mój na pewno taki będzie! :)







ZAPRASZAM:

■  INSTAGRAM  

■    FACEBOOK    


remember





Obudziłam się z krzykiem, bo nie wiedziałam czy jeszcze kiedykolwiek go spotkam, natychmiast się obudziłam i bez zastanowienia szybko się ogarnęłam. Wiedziałam, co miałam zrobić. Na przystanku było zimno, mimo, że to letnia noc, był okres burzy - tego czego bałam się najbardziej. Znalazłam - jedyny nocny autobus, niecierpliwiłam się, nie wiedziałam czy przyjedzie, ale w końcu się doczekałam. Wsiadłam i włożyłam słuchawki do uszu, włączyłam ulubioną playlistę, piosenki, których zawsze razem słuchaliśmy - razem czy osobno. Kiedy byliśmy szczęśliwi i kiedy mieliśmy słabsze momenty. Po jakimś czasie dojechałam, wybiegłam z autobusu. Przekonałam tą kobietę, dała mi wejść, ale przyszłam tam nie po to z czym wyszłam. Nie mogłam uwierzyć, że tamten dzień był naszym ostatnim. Nie dochodziło do mnie, że trzymam w rękach jego ostatnie, napisane słowa, w dodatku skierowane do, cytuję "Anioła, który pomógł mi przejść najgorszy okres w życiu - uczynił go najlepszym.".. Nadal nie wiedziałam co się dzieje, ale wyszłam stamtąd, nie mogłam się z Nim pożegnać. Nie mogłam. Po paru miesiącach samotności, rodzice chcieli coś z tym zrobić, proponowali psychologa, kogokolwiek, kto mógłby mi pomóc. Dałam im znać, że dziś nadszedł ten dzień, musiałam poczekać. Po prostu poczekać, przemyśleć i dojrzeć do tego pożegnania. Ubrałam najlepszą sukienkę jaką miałam, tą w której mówił, jak pięknie wyglądam, rozpuściłam włosy, zrobiłam lekki makijaż, poszłam do kwiaciarni kupić tulipana. Tym razem to On dostanie go ode mnie, a nie na odwrót. Poszłam na przystanek, tak jak tamtej nocy, włączyłam playlistę, wysiadłam, poszłam ze spokojem do tego miejsca. Położyłam tulipana i najzwyczajniej w świecie.. zostawiłam pod kwiatkiem list, rozstanie boli, ale pożegnałam się w ten sam sposób, posiedziałam tam dość długi czas i wróciłam do swojego normalnego życia. Chociaż ono nigdy już nie będzie takie samo, ale wzięłam sobie jego prośbę do serca "Ciesz się życiem, nie rezygnuj z marzeń, znajdź prawdziwą miłość - mam nadzieję, że On pokocha Cię tak samo jak ja, pamiętaj, że zawsze będę na Ciebie patrzył tam do góry".







singly



Wiesz o tym, że wszyscy jesteśmy tacy sami? Nie ma sensu się kryć, nie ma sensu uciekać. Rzeczywistość i tak się dopadnie, a ty jedyne co możesz zrobić to postawić się przeciwnością losu i pokazać wszystkim, że dasz radę. 
Nie kryj się pod markowymi ciuchami, toną makijażu, włosami na pół twarzy - pokaż siebie. Nie przejmuj się jak wyglądasz. Chodź w tym - w czym Ci najwygodniej. Nie ukrywaj jeśli coś ci nie odpowiada, nie bój się wyrazić swojej opinii, nie bój się powiedzieć "nie", kiedy myślisz inaczej, nie bój się być innym od reszty, bo to świadczy tylko o twojej indywidualności, o tym, że zasługujesz tylko na tych prawdziwych. Nie trać czasu na bycie kimś innym, odnajdź siebie. Nie próbuj przypodobać się wszystkim - wtedy jeszcze więcej ludzi Cię znienawidzi. Nie idź za modą - idź własną ścieżką!

dla rówieśników, którzy nie potrzebują być najlepszym - potrzebują być sobą.











school trip



Nie wiem jak u was, ale u mnie właśnie zaczęła się burza. Przez ten tydzień było naprawdę gorąco, nie narzekam, bo czułam się jak podczas wakacji. Zwłaszcza, że we wtorek i środę nie było mnie w szkole, a w czwartek wyjechaliśmy na dwudniową wycieczkę. Już wcześnie rano było tak upalnie, że większość z nas ubrała się, jakby szła na plażę, tego nie da się zaprzeczyć. Na szczęście nie zwiedzaliśmy za dużo, a autokarem jechaliśmy tylko jakąś godzinę, więc to nam jak najbardziej odpowiadało. Na pogodę nie mogliśmy narzekać, no chyba, że na to, że było zbyt gorąco, ale mi to za bardzo nie przeszkadzało. Fajnie było siedzieć na dworze, poleżeć na trawie, pograć z innymi w kosza, siatkę, etc. no i ogólnie fajnie spędzić czas. Cieszę się, bo dzięki naszej DZIWNEJ wycieczce rowerowej do muzeum trochę się opaliłam, zresztą nie tylko ja. Z Anią również trochę powspominałyśmy, bo byłyśmy w tym samym miejscu dwa lata temu na koloniach, wycieczka udana. Jak zwykle wiele się wydarzyło - rzeczy, które zostają tylko między klasą. Podobało mi się, ale moglibyśmy być tam troszkę dłużej. Mam nadzieję, że i wy już byliście, albo dopiero pojedziecie na jakieś wycieczki, wyjazdy, urlopy, aby trochę odpocząć i się zabawić, że pogoda Wam dopisze i będziecie to miło wspominać. A teraz zostawiam was z częścią zdjęć z wycieczki i za chwilę idę się trochę ogarnąć, bo Jula miała wczoraj urodziny, a my oprócz darcia mordy w nocy "STO LAT" i wstępnego opijania chcemy to uczcić bardziej oficjalnie haha. 














CZY U WAS TEŻ TAK BURZA NAPIE*DALA?! ;__;


spring




Nie wiem jak wy, ale ja powoli zaczynam czuć wakacje. Ostatnio tyle się dzieje, pogoda dopisuje, humor również - czego chcieć więcej? Jutro wycieczka klasowa, więc tym bardziej. Nasz ostatni wspólny wyjazd, od września nowa szkoła, nie mogę się doczekać. Ale najpierw wakacje. Mam na ten okres duże plany, mam nadzieję, że chociaż część z nich wypali - głównie chodzi o dobrze spędzony czas z przyjaciółmi, znajomymi, etc. Dzisiaj jestem leniwa, więc nie piszę nic konkretniejszego. Radzę wam tylko w pełni wykorzystać tą pogodę, bo naprawdę byłoby czego żałować. Wyjdźcie gdzieś z innymi, spacer, rolki, rower, deska, cokolwiek. Nie wiem co pisać, więc zostawię was z tymi PIĘKNYMI zdjęciami, zrobionymi w ostatnich dniach, hahah. 









A wy jak wykorzystujecie taką pogodę? Mam nadzieję, że nie przed komputerem:)]